Alba Andreu, przytłaczający talent nowej generacji fryzjerów

Jak tworzysz kolekcję na Figaro Awards?
Pierwszym krokiem jest praca nad moodboardem inspiracji. Bez względu na motyw, wszystko może dać ci inspirację potrzebną do stworzenia czterech obrazów z kolekcji. Następnie przekazujesz pomysł zespołowi i zaczynasz go kształtować.

Jaką atmosferę panuje za kulisami, na godziny przed galą?
Kulisy to miejsce z największym stresem i adrenaliną w całej gali: to odliczanie, to „ZOSTAŁO 5 MINUT, CHŁOPAKI”, konieczność zrobienia wszystkiego, co się przygotowało i pomyślało w tak krótkim czasie. Ale miło jest patrzeć, jak cały zespół pracuje razem. Myślę, że właśnie tam naprawdę żyjesz doświadczeniem Figaro.

Co czujesz, gdy w końcu widzisz swoją pracę na wybiegu?
Dla mnie to prawdziwy powód do dumy, niesamowita emocja, której nie da się opanować. Płakałam, widząc, jak wychodzi pierwsza modelka i wiedząc, że w końcu cały ten wysiłek zostanie zauważony przez wszystkich na wybiegu.

Co oznacza dla ciebie, jako profesjonalisty, zdobycie nagrody Figaro?
To motywacja, sposób na przypomnienie sobie, dlaczego zacząłeś, uznanie dla Twojego wysiłku, a przede wszystkim ogromna duma.

Co wyróżniłbyś ze swojej zwycięskiej kolekcji?
Wiadomość. Chciałem uchwycić na czterech zdjęciach tę usprawiedliwienie życia, chęć łamania zasad, myślenia, że w tym życiu wszystko jest dozwolone. Innym aspektem, który chciałbym podkreślić, jest połączenie fryzjerstwa i mody, tak aby oba miały takie samo znaczenie.

W jaki sposób, Pana zdaniem, nagrody Figaro pomagają nadać prestiżu zawodowi?
Nagrody Figaro zabierają nas z salonu, aby pokazać na wybiegu naszą najbardziej kreatywną wizję. Musimy się zjednoczyć i nad tym pracować, aby fryzjerstwo wzniosło się na szczyt, a Figaro jest kluczem do tego, by zacząć to osiągać.

Jakiej rady udzieliłbyś innym kolegom z branży, którzy również chcą odnieść sukces w Figaro?
Moja rada jest taka: „jeśli chcesz, możesz”. Nigdy się nie poddawaj, jeśli naprawdę w coś wierzysz, prędzej czy później nadejdzie twój czas.