Rzadko się zdarza, że uda się założyć własny salon w oparciu o klientów którzy nas znają. Najczęściej do wszystkiego musimy dojść sami, a to wymaga czasu. Dużo pomaga niższy przez dwa lata ZUS, i duża życzliwość niektórych hurtowni fryzjerskich. Niestety bez poręczycieli nie możemy liczyć na pomoc RUP i zostaje nam kredyt na rozpoczęcie działalności. Brać, czy nie? Jedna szkoła mówi o tym ze jak ruszać to na całego. Nie można otwierać salonu fryzjerskiego który wygląda jakby właśnie zbankrutował. Z drugiej strony trzeba mieć jakąś nadzieję ze punkt się przyjmie i klienci będą nas odwiedzać i polecać. Banki mają różne oferty dla otwierających się firm. Z pewnością sytuacja na rynku bankowym sprzyja tanim kredytom, tym bardziej inwestycyjnym. Gdzie brać kredyt. Chyba najlepiej sprawdzić u doradcy finansowego
http://taxcare.pl/finansowanie/kredyt-firmowy/kredyt-na-start-rok-bez-zus
. Ma on najczęściej ofertę kilku banków i dobierze nam najlepszą która będzie nam pasować.