Witam,
Zastanawiam się nad pójściem do szkoły policealnej (konkretnie do żaka) na kierunek Fryzjer damski. Mają nabór jeszcze i z tego co wiem jest to 1 rok nauki. Nie jestem świeżo po liceum, mam 28 lat i niestety żadnych sensownych perspektyw w dużym mieście studenckim ze średnim wykształceniem. 2 razy próbowałam się dostać na kurs z urzędu pracy, niestety mi się nie udało a nie chciałabym do konca swoich dni pracować jako telemarketer. Na profesjonalny kurs niestety nie stać mnie w tej chwili dlatego pomyślałam o tej szkole. Swoje włosy obcinam i farbuję sama, robiłam kilka razy pasemka, ale poza tym niewiele więcej potrafię (ew. zakręcić włosy, zrobić eleganckie uczesanie na ślub czy inną okazję nie stanowi dla mnie większego problemu, ciąć znajomych czy rodziny nie próbowałam - poza mężem, ale on maszynką na 2 długościach to nic trudnego). Nawet nie wiem czy to w ogóle wystarczy jako podstawa do pójścia do takiej szkoły 
Moje pytania są następujące:
1. Jak to wygląda na początku w takiej szkole? Od razu są zajęcia praktyczne czy najpierw teoria?
2. Co trzeba będzie zakupić (pytam zarówno o sprzęt jak i podręczniki) i orientacyjnie chociaż ile to bedzie kosztowało?
3. Czy w ogóle jest sens iść do takiej szkoły, czy to będzie tylko strata czasu - chodzi mi głównie o to czy kwalifikacje jakie są po takiej szkole wystarczą, żeby się gdziekolwiek zatrudnić?
Nie wiem o co jeszcze zapytać, ale jak macie jakieś uwagi, cokolwiek co mogłoby pomóc na początek to będę bardzo wdzięczna za wszelkie odpowiedzi.